*Chay, jakby nie miała pojęcia co dzieje się za jej plecami, odpowiedziała spokojnie Swahili.*
- Nie mam pojęcia, wiem jedynie, że to naprawdę dziwne towarzystwo...
*Dopiero wtedy obróciła głowę w kierunku sanuri i lwa. Działo się coś... Dziwnego.*
Offline
- Ja... Przepraszam.
*Powiedziała, cofnęła się i wskoczyła na drzewo, po czym schowała się między liśćmi.*
Offline
*Lew z czerwonymi znakami odpowiedział do Narrow* - Nic się nie stało, ja wiele razy już tak byłem traktowany przez inne stada...
*Eragon wtedy powiedział* - Tak, Norrow chodź tutaj do nas...*rzekł, i popatrzył się na nią*
Offline
*Coś zaszeleściło. Spomiędzy liści wyłoniła się głowa Narrow. Zeskoczyła na ziemię i usiadła na kamieniu, uśmiechając się.*
Offline
*Eragon ucieszył się że Narrow razem z nimi została żeby porozmawiać.* -Więc... To jest mój daleki kuzyn. *powiedział do Narrow.*
*Lew ze znakami usiadł obok Eragon i rozglądał się dookoła*
Offline
- Jestem Narrow.
*Podała łapę, gdzie pazury wystawały, jednak już z przyzwyczajenia były wystawione. Miała nadzieję, że lew podobny do Eragona się tego nie przestraszy. Sanuri czekała, aż lew uściśnie jej łapę.*
Offline
*Lew ze znakami odpowiedział* - Miło mi cię poznać Narrow, ja jestem El Rayo....*odpowiedział i podał jej łapę na powitanie.*
* Eragon lekko uśmiechnął się do Narrow a później do El Raya.*
Offline
- Miło mi Cię poznać, El Rayo.
*Uśmiechnęła się. Coś zaszeleściło. Narrow nastawiła uszy. Warknęła. Podeszła do krzaka. Z krzaka wyskoczył 'wilkołak', odbił się od ramion Narrow i skoczył na El Raya. Narrow, zanim wilkołak zdążył zaatakować lwa, odepchnęła go. Szarpali się i drapali przez chwilę. W końcu wilko-podobny uderzył tylną łapą Eragona w pysk. Narrow udrapnęła w pysk wilkołaka. Wbiła pazury w jego szyję.*
Offline
* Eragon upadł na ziemię obok drzewa i leżał tak...*
* El Rayo został zaatakowany przez wilkołaka, ale po chwili, kiedy Narrow walczyła z tym wilkołakiem to El Rayo wyciągnął miecz i po chwili zbił go z wilkołaka w klatkę piersiową i nagle zabłyszczały mu się oczy na złoty kolor*
Offline
- Eragon!
*Zostawiła wilkołaka, gdyż był już nieżywy. Podbiegła do Eragona.*
- Eragon? Nic Ci nie jest?
*Zapytała się i patrzyła na leżącego pod drzewem lwa.*
Offline
* W tym momencie El Rayo wpadł w jakąś furię i nadal nęci się nad wilkołakiem, ale już nie żywym i go zaczyna kopać i mówi do niego w obcym języku*
* Eragon leży nadal pod drzewem i na razie nic nie odpowiedział do Norrow, która do niego mówiła, ale lew był lekko ogłuszony i nie przytomny bo ten wilkołak mocno go kopnął tylną łapą w pysk*
Offline
- Eragon?
*Patrzy na lwa z zakłopotaniem. Potrząsnęła nim.*
Offline
*Coś znów zaszeleściło. Wokół nich wyszło jeszcze więcej wilkołaków. Narrow przeklnęła pod nosem. Warknęła na zbliżające się wilkopodobne.*
- Rayo, pilnuj brata...
*Warczała dalej. Oparła lwa o drzewo, a sama skoczyła na jednego wilkołaka. Inny, chcąc uderzyć Narrow, zamachnął się. To samo zrobiły dwa inne wilkołaki. Jednak Narrow zeskoczyła, a cztery wilkołaki zabiły się wzajemnie.*
- Hehe.
*Jednemu wydrapała oczy, drugiemu wbiła pazury w serce, a innemu w gardziel.*
Offline